Marketing pięciu zmysłów - czy po obu stronach marki stoi człowiek?
No właśnie… Człowiek, czy może „target? Ciąg cech typu wynagrodzenie i miejsce zamieszkania? Bezduszna maszyna, która działa w sposób przewidywalny, oczekiwany i kontrolowany? Pionek na idealnej szachownicy nowoczesnych narzędzi i komputerowych „idealnych” lejków sprzedażowych?