Oceniamy i odczuwamy nieskończoną ilość sytuacji każdego dnia. Najczęściej podświadomie, ale niewiele rzadziej z premedytacją. Porównujemy, komentujemy i krytykujemy – to nam wychodzi najlepiej. I można by rzec, że to domena Polaków, ale mechanizm działa identycznie w każdym zakątku świata.
Ponad 90% decyzji zakupowych podejmowanych jest pod wpływem emocji. Nie można tego zjawiska mylić z zakupem stricte impulsowym, niemniej emocje pozostają kluczowe. Dlaczego więc stale się o nich zapomina w marketingu, ignorując jak upiorną ciotkę na rodzinnym obiedzie? Wszyscy niby wiedzą, że będzie, ale próbują lawirować, bo może uda się uniknąć konfrontacji… Przekaz emocjonalny marek tak jest właśnie traktowany – najpierw przecież narysowane zostaną wszystkie piękne obrazki, logotypy i inne „bajery”, przygotowane teksty na stronę i założone konta social media, a emocje? No przecież mamy doskonałą ofertę – po co gadać o jakichś emocjach?
Zastanówmy się zatem jak percepcja danego zjawiska, sytuacji, a więc i zakupu, zależy od perspektywy, a ta z kolei jak wpływa na nasz odbiór i emocje właśnie.
Śnieg w kwietniu. Zaskoczenie, oburzenie, katastrofa klimatyczna, straty, dezorientacja. Ten sam śnieg przed Bożym Narodzeniem były powodem do radości, niekończących się zachwytów i najcieplejszych uczuć. W kwietniu wszyscy chodzą jak w amoku nie wierząc własnym oczom, w kapturach, z pochylonymi głowami, nerwowo zerkając dokoła i pomszczą na czym świat stoi. Dokładnie to samo zjawisko, dokładnie ci sami ludzie, a jedynie kilka kilka tygodni różnicy…
Wojna u sąsiadów. Przerażenie, zapasy na następną pięciolatkę, współczucie i empatia. Zupełnie nieporównywalne z uczuciami, jakie pojawiają się w przeciętnym domu, gdy wojny toczą się w bardziej odległych krajach… Perspektywa jest kluczem…
Influencerka z ciętym językiem i delikatnie mówiąc, odważnymi poglądami. Uśmiech, zrozumienie, relaks. Jeśli ją lubimy, akceptujemy to, co u kogoś innego (dokładnie w tym samym wydaniu) byłoby chamstwem, prostactwem i pseudo rozrywką dla kasy. Jeśli ją lubimy co warto podkreślić– zmienia się nasze nastawienie/perspektywa, potrafimy wszystko wytłumaczyć faktem, że „przecież ona (on) taka jest!”. Autentyczność, szczerość – modne dzisiaj bardzo, są jednocześnie często towarem wypracowanym, wypieszczonym i ubranym tak, jak chcemy go oglądać, ale jeśli są wiarygodne - ok! wierzymy w nie i łączymy z pozytywnymi emocjami! Podobnie jest z każdą marką – jeśli klient/delikwent/odbiorca twierdzi, że „przecież taka jest i taką ją lubię” – wygrywamy na każdym polu!
Perspektywa emocjonalna jest kluczowa i potrafi zmienić dosłownie wszystko. A czy twoja marka ma taką swoją emocjonalną stronę? Wypracowaną, ustaloną i stałą? Czy o tobie/twojej marce można powiedzieć, że zawsze jest szczera (bez względu w jakim kierunku zmierza i na czym owa szczerość polega)? Czy masz emocjonalny pakiet, którym chcesz się dzielić z odbiorcą i który budujesz i umacniasz każdego dnia? Czy potrafisz świadomie zmieniać perspektywę tego, kto znajduje się po drugiej stronie przekazu?
Pamiętaj! Marketing to o dziwo nie jest wojna na produkty! To jest wojna na percepcję! Koniecznością jest stała praca nad tym, jak jesteś oceniana/ny z emocjonalnej perspektywy. Ona potrafi zmienić wszystko.
Jeśli chcesz porozmawiać o marketingu pięciu zmysłów, a więc również pakiecie emocjonalnym dla twojej marki? Zapraszam do kontaktu!
P.S. Wiele z opisywanych przeze mnie działań (i znacznie więcej) można objąć dofinansowaniami przeznaczonymi na rozwój. Chcesz sprawdzić, z jakich kwot dofinansowania może skorzystać Twoja firma? Prześlij numer NIP w wiadomości, a dokonamy weryfikacji i przedstawimy Ci możliwości.
Pozdrawiam!