Zasób strategiczny - Ludzie!
#Strategia może być w najlepsza i wymarzona w teorii. Jeśli nie zostanie przyjęta i wdrożona przez Zespół, nie istnieje. Nie jest bowiem (jak często słyszę) „mniej skuteczna”, „częściowo efektywna” czy „prawdopodobnie do poprawy”.
Jej po prostu nie ma. Bo strategia to spójna i nierozerwalna całość posiadająca i dająca przestrzeń na świadomą optymalizację i zmiany, ale musi być przyjęta do serducha, zaopiekowana i dzięki temu ożywiona w codziennym funkcjonowaniu firmy.
Podobnie jest z wariantem, który widzę bardzo często – strategia pozostaje w głowie Właściciela/Osoby Zarządzającej, ale ze względu na brak (wpisz cokolwiek) …umiejętności, czasu, chęci… jej założenia nie są przekazane do Zespołu. Kaput… Strategii nie ma. To tak jakbyś miał/miała maszynę nigdy nie używaną – w rozumieniu efektywności masz „kurzołapa” a nie maszynę. Strategia bez Zespołu nie istnieje. (chyba, że sam/sama jesteś całym zespołem – w tym wariancie musisz skutecznie pogadać ze sobą, bo wcale ta realizacja nawet w tym uproszczonym wariancie też taka pewna i oczywista nie jest).
No to jak to jest z tym uświadomieniem i wdrażaniem strategii?
- Ludzie w nią nie wierzą bo nie rozumieją
Wymyśliła coś „wierchuszka” i bez wyjaśnienia, bezpiecznego wytłumaczenia „oczekuje”. Notabene słowo „oczekuję” to jedno z moich „ulubionych” na liście zakazanych… Nie znoszę, gdy np. „sprzedaż oczekuje od marketingu” i odwrotnie (żeby nie było)… Na tych pustych oczekiwaniach wiele się nie zbuduje. Co więcej, to słowo daje przestrzeń do … czekania bez podejmowania aktywności. No bo skoro oczekuję, to przecież nie muszę nic robić, prawda? Pozostaję w oczekiwaniu na ruch „drugiej strony”… No kocham po prostu…
Ale wracając do wątku głównego. Jeśli strategia nie będzie zrozumiała i zrozumiana, nie zadziała.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że strategii nie realizuje Zarząd czy samodzielnie ktokolwiek, kto fimę prowadzi ku świetlanej przyszłości. Strategię każdego dnia i w każdym działaniu realizuje #zespół! A jak można cokolwiek realizować, nie mając pojęcia po co to, dokąd prowadzi i co w sumie oznacza? Ludzki mózg tak już działa (jeśli nie chodzi o kwestie nadprzyrodzone oczywiście) – nie uwierzymy, jeśli nie zrozumiemy. A szczerze mówiąc, to nie spodziewajmy się tego, że ktokolwiek chociażby kiwnie palcem w kierunku realizacji czegoś, co jest tylko enigmatyczną marmoladą.
2. Ludzie nie rozumieją, więc demonizują
Obawa przed zmianą jest naturalna. A #strach to jedna z najsilniejszych emocji. Zespół boi się zmiany, więc spirala się nakręca. „Co to będzie?!” „Na bank będą zwalniać, skoro coś tak kombinują!”, „Po cholerę to? Przecież nieźle nam idzie! Teraz na pewno będzie tylko więcej roboty!”. Cytaty oczywiście bezpośrednio z moich rozmów z Uczestnikami StrategON-ów. Lęku jest mnóstwo i jeśli ma być skutecznie, zdecydowanie należy go spacyfikować. A to wymaga wytłumaczenia – patrz wyżej – ale bynajmniej nie głaskania i potakiwania. Wytłumaczenie nie oznacza pójścia po myśli i spełniania marzeń czy koncertu życzeń. Wytłumaczenie to merytoryka i konkrety, ale zrozumiałe.
Twojego Zespołu (a szczerze mówiąc, to Ciebie również…) nie interesują teoretyczne szczegóły i akademickie wywody. Nomenklatura, sztuczne rozróżnienia i formułki, które niczego konkretnego nie wnoszą, a jedynie stanowią podłoże do spekulacji i ukrywania np. pod płaszczykiem agresji prostego niezrozumienia. Interesują Was efekty a nie encyklopedyczne terminy i teoretyczne dywagacje, prawda? Skoro tak, to nie strasz Ludzi dodatkowo, pozwalając by „mądre słowa klucze” będące jednakowoż „wydmuszkami” jeszcze bardziej pompowały balon strachu. Pamiętaj „prostota jest szczytem wyrafinowania”.*
Mnóstwo mam takich sytuacji, gdy po pierwszym etapie negacji ze strachu, przechodzimy sprawnie acz łagodnie do etapu współtworzenia. Naprawdę da się, ale bardzo często ten „daś” jest zaniedbywany, bo wchodzenie „z buta” z jakimiś założenia wydaje się szybsze. Zaskoczę być może – ale ten wariant nie jest nawet taki, a na pewno jest nieskuteczny.
Czy zatem Twój biznes ma być ustrojem demokratycznym? Co z funkcją lidera i wizjonera? Absolutnie! Dobry lider to silnik i światła w jednym. Ale!
3. Ludzie potrzebują czuć się ważnymi!
Jeśli coś komuś tylko narzucisz, będzie „wyrobnikiem”. Jeśli zaangażujesz i docenisz, będzie „współtwórcą” – docenionym i ważnym elementem Twojego strategicznego planu.
I nie mówię o demokracji – ostateczne decyzje zawsze należą do Ciebie, ale danie Ludziom pola do wykazania się, do wypowiedzenia, to game changer skuteczności.
Mam takie przetestowane rozwiązanie. Do udziału w StrategONie zapraszamy reprezentantów różnych działów. Osoby, które będą ważne w rozumieniu wdrażania strategii, a nie tylko te, które mają eksponowane stanowiska! Zauważ ten niuans – efektywność to nie tytuły, a rzetelna praca na każdym etapie i w każdym elemencie działania Twojej firmy. Patrzenie z innego poziomu czy narożnika to często zupełnie inne patrzenie.
4. Ludzie potrzebują zaangażowania
Podczas pracy nad strategiami widziałam wiele, mechanizmy się powtarzają. Ale co jakiś czas niezawodnie pojawiają się niespodzianki. Zaskoczenia wynikające z niuansów różnic pomiędzy firmami, bo przecież każda jest inna i nie może wszystkich wrzucać do „jednego worka” (co niestety często się aktualnie dzieje w zalewie „gotowców” i „diet cud” – ale to zupełnie inny wątek).
Wracając do wspomnianych zaskoczeń.
Ludzie mówiący, że „tę firmę trawi rak”.
Nie chcący początkowo mówić o czymkolwiek. Nie podejmujący się odpowiedzi na pytanie czego oczekują, co powinno się zmienić w wyniku startującego właśnie procesu rozwojowego.
By na koniec pierwszego warsztatowego etapu opowiadać chętnie i otwarcie. Zgłaszać konkretne usprawnienia (tak, te niewygodne również) i deklarować gotowość do działania.
Magia? Nie! Rzetelna merytoryka, tłumaczenie sensu, metod, zasad, oraz spodziewanych efektów i zaangażowanie.
Ale też Ludzie zaskakiwani informacją od Właściciela, że firma przetrwa może kolejne 3 miesiące, a może i nie… I podejmujący rękawicę! Chcący walczyć i o przetrwanie i o rozwój pomimo takim dobijającym informacjom.
I wiele, wiele innych sytuacji, które pisze życie.
Ludzie stanowiący Twój Zespół są warunkiem powodzenia strategii, nie możesz ich nie angażować w jej powstawanie i wdrażanie. Bo zostaniesz z nią sam/sama – a to oznacza powrót do początku – zostaniesz po prostu bez strategii
5. Ludzie są warunkiem koniecznym realizacji każdej strategii
Przez 25 lat zmieniło się wiele. Ale Ludzie już nie tak bardzo…
Mnóstwo mechanizmów podejmowania decyzji pozostało takich samych. Zmieniły się narzędzia i tempo przekazywania informacji, oraz dostęp do tej ostatniej. Czy to oznacza, że Zespoły w Firmach przestały plotkować? Że nie budują silosów i „spijają sobie z dziubków”? Że absolutnie każdy Człowiek bez wyjątku jest tak samo efektywny, a talenty podzielone są tak jak trzeba? Obowiązki podzielone idealnie, procesy opisane bez generowania konfliktów? A może że nikt nie knuje i nie gra „na siebie”. I wreszcie nikt nigdy nie działa na niekorzyść Firmy, w której pracuje? (oj! Można się mocno zdziwić…) No właśnie… i można by też wymieniać tak bardzooo długo…
A niezmiennie „Łańcuch jest tak silny, jak jego najsłabsze ogniwo”. ** Warto poszukać tegoż i wyeliminować lub skutecznie wzmocnić, aby zwiększyć efektywność strategii.
Ludzie to jedna z największych wartości jakie mamy w Firmach – zawsze, ale jesteśmy „dużymi dziećmi w tym biznesowej piaskownicy” (niektórzy np. tak jak autorka kopią w tym piasku od 25 lat) więc się nie oszukujmy! Ludzie mówią jedno, robią drugie; zawsze znajdą się w zespołach manipulatorzy, a często kombinatorzy, pacyfikujący najbardziej wartościowe diamenty. Skuteczna praca nad strategią musi przynajmniej zacząć porządkowanie Zespołu. U mnie sprawdza się znakomicie StrategON MAX, ale na pewno jako „konfesjonał biznesu” wymaga odwagi i umiejętności słuchania – więc nie jest dla każdego.
Jakie Ty masz sposoby na skuteczne wdrożenie strategii?
*Leonardo da Vinci
** Peter Wohlleben, „Sekretne życie drzew”