Będąc od lat jednocześnie w tak wielu projektach, jestem absolutnie przyzwyczajona do eskalacji oczekiwań, wyobrażeń, ale też irracjonalnych pomysłów i absurdalnych egoistycznych roszczeń, tudzież konfliktu interesów.
Ale niekiedy przychodzi taki dzień jak dziś. Kiedy jest tego jednocześnie za dużo.
Zamknęłam zatem komputer i odłożyłam wyciszony telefon, wzięłam psy i nie oglądając się na nic, poszłam przed siebie...Przewaga ucieczki w Bieszczady
Osaczony i zmechacony instynkt samozachowawczy, resztką sił wcisnął czerwony guzik z napisem "alert". W samą porę. Niech świat przetoczy się obok beze mnie, przynajmniej przez chwilę.
Takie dni jednoznacznie potwierdzają to, o czym stale mówimy współpracując z innymi Menadżerami w projektach Instytut Efektywna Synergia-nie zapominajmy o własnych potrzebach i dobrostanie, odpowiadając na niekończącą się eskalację zadań i oczekiwań.
Jakie rozwiązanie przyjmujecie w takich sytuacjach? A może nie macie takich sytuacji? #cyborgonboard ?