Tradycyjnie jak co dzień poszłam dziś do lasu. Uwielbiam spacerować, czyścić głowę, nabierać dystansu – potrzebuję tego jak powietrza. Dzisiaj zamarłam… Las wyglądał jak zmasakrowany. Mnóstwo drzew leżało już połamanych, jeszcze więcej przygiętych do ziemi – jakby płaczących i skulonych.
Wczoraj nawiedziła nas śnieżyca, która bynajmniej nie jest zjawiskiem typowym dla kwietnia… I to, co jeszcze wczoraj wyglądało pięknie, choć irracjonalnie o tej porze roku; dzisiaj przyjęło oblicze totalnej katastrofy i stało się przerażające. To dowód na to, jak ważna jest perspektywa. Jak dokładnie to samo zjawisko i sytuacja, wyglądają skrajnie inaczej, gdy zmienia się punkt widzenia.
Mój spacer wyglądał zatem tym razem również inaczej. Zabrałam się za oczyszczanie drzew ze śniegu – tych, które były w moim zasięgu. Jedno po drugim otrzepywałam rękami lub długim kijem. To było niesamowite wrażenie – gdy podnosiły się pięknie - odciążone i wolne. Podnosząc się, jednocześnie uderzały w kolejne, również tamte otrzepując ze śniegu. Pomogłam na ile byłam w stanie, ale satysfakcję mam ogromną!
Pomimo, że bardzo twardo stąpam po ziemi i nie szukam na siłę odniesień i porównań, to jednak dzisiaj nie mogę oprzeć się skojarzeniu, którym chcę się z tobą podzielić.
Strategia marki osobistej, jaką przepracowuję najczęściej autorską metodą STRATEGONU MAX – to głównie uporządkowanie chaotycznej wizji rozwoju i sukcesu głównie kobiet. Pewnie dlatego, że jestem kobietą i lepiej rozumiem emocjonalność, zagubienie, nadmiar obowiązków i impulsów. A może z innych powodów? Nie wiem i nie to jest przedmiotem tych rozważań. Budujemy marki osobiste (nie tylko) kobiet, układając jednocześnie priorytety, kwestie nastawienia, motywując w konsekwencji itd. To bardzo pomaga! Widzę dzięki temu prawdziwe metamorfozy, rozkwitanie, radość z samoświadomości. Czuję się wtedy jak dziś – przy mnie te kobiety podnoszą się i zrzucają z siebie przytłaczający nadmiar „wszystkiego”; stają prosto i odważniej patrzą w przyszłość – zaczynają uskrzydlać swoją markę i karierę. A podnosząc się, pomagają również rozwijać się innym (może swoim dzieciom lub współpracownikom na przykład) są bowiem szczęśliwsze i doceniające, potrafią kogoś kolejnego „otrzepać ze śniegu”.
To takie proste i tak trudne jednocześnie – markę osobistą ma każdy z nas. Jeśli wzmocnimy ją, pozostawiając szczerą i prawdziwą, umiejąc osadzić ją w rzeczywistym, naturalnym środowisku – uzyskamy wielokrotnie większe korzyści! I to jest wspaniałe!
P.S. Jeśli chcesz poznać szczegóły dotyczące budowania marek metodą STRATEGON MAX, serdecznie zapraszam do kontaktu!